Dzieci przesiąkają wszystkim, nawet udziela się im wycinanie w drewnie czy sklejce i malowanie, dla nich to zabawa, a ja stoję i drżę - " uważaj, powoli, wyłącz to"... . Wczorajszy wieczór to dla nich pracowity wieczór. Jeden wycinał koniki w sklejce ( bo to prosta forma) i złościł się, że nie będzie mu stało, bo za cienki materiał. Drugi - młodszy wziął się za wiertarkę i wiercił dziury w desce.
Uwierzcie mi wychodziłam z siebie... tu wierci tu wycina, tu "malują" moimi farbami , mieszają mi kolory.
Zachwycona nie byłam, ale cóż to dzieci. Miki powiedział mi, że jak nie pomaluje koników nie odejdzie... i co miałam zrobić???
Oto efekt końcowy. Dzieło Mikołaja - konik Dala ze sklejki, malowany ręcznie.
Dzisiaj piękny poranek u nas i mam nadzieję, że i u Was tak jest i będzie cały weekend.
Pozdrawiam
Iz i dzieciaki
no piękny!!!!! Swoją droga - brawo za odwagę! ja mam zapędy na matkę kwokę i wszystkiego się boję, przez co moje dzieci chyba coś tracą:( Dooobra! Dziś pozwolę im poszaleć:P (na miarę wieku i mozliwości oczywiście:P)...
OdpowiedzUsuńA ja pamiętam jak dziś jak w wieku 8 lat zrobiłam pod okiem taty w naszym garażu-skarbcu deskę dla mamy - wycięłam w sklejce jabłuszko, wyszlifowałam, polakierowałam...mama ma ją do dziś:)
Też jak byłam młodsza byłam psotnikiem, pamiętam moje wybryki.Nie zabraniam dzieciakom pracować na sprzęcie, o ile jest to w miarę bezpieczne i pod kontrolą. Teraz nie ma tego w szkołach , ale chyba wszyscy pamiętają słynne ZPT. Robienie karmników, desek do krojenia... i kanapek, hihi.
UsuńDawniej nie było takiego sprzętu. Po za tym ktoś musi przejąć pałeczkę po rodzicach, nie prawda? (moje małe marzenia).
Pozdrawiam
Iz
W takim razie brawo jeszcze za myslenie przyszłosciowe!!!Niech się spełnią i te marzenia:) O tak, ZPT pamiętam, uwielbiałam te zajęcia - szalik na drutach, karmnik, pierwszy miś na maszynie do szycia i pierwsze naleśniki:)...ciekawe, dlaczego zrezygnowano z tych zajęć? Pewnie na rzecz informatyki...szkoda ogromna...
OdpowiedzUsuńno proszę Mały zdolniacha :)))
OdpowiedzUsuńjak fajnie kiedy dzieciaki garną się do takich zajęć - talenty po Rodzicach przejmuje ;)
Słonecznego, spokojnego weekendu :)
oj zdolniacha, nieraz nas zaskakuje. może coś z niego wyrośnie, kto wie?
UsuńIz
haha swietne!! :D
OdpowiedzUsuńCałusy dla Was, u nas mimo przeziębienia, cudowny spokojny dzień!
pomyśl Kasia co Cię czeka, jaki będzie Twój artysta.
UsuńPozdrawiam
Iz
Chłopaki talent mają we krwi :)
OdpowiedzUsuńTak, mają talent. Jednak więcej artyzmy dżemie w starszym synalku. Młodszy to mały leniuszek. Śmiać mi się zawsze chciało z ich artyzmu przedszkolnego.Mikołaj dbał o prace, malował dla mamusi piękne rzeczy a młodszy... hihi... zgadnijcie gdzie je chował?
UsuńJego prace, kartka A4 złożona była w kostkę. I jak zapytałam nieraz, a Mati co dla mnie namalował on zawsze wyciągał rysunki z kieszonki ze spodni.
Iz
A kiedy można składać u Mikiego pierwsze zamówienie?
OdpowiedzUsuńSylwio, jeżeli chcesz dostać na MIKOŁAJA to radze jak najszybciej. To my wytniemy surowe, a Twój Mikołaj zrobi Ci dzieło. No i czekamy na obiecane fotki z Mikołajem drewnianym.
UsuńA jutro Was zaskoczymy postem.
aaaaaaaaaa od naszego Mikołaja, no to można zamawiać niech się chłopak rozwija i poczuje co to praca, niech się uczy od młodości.
UsuńIz
Gratulacje dla Mikiego brawo !
OdpowiedzUsuńIz No tak to już jest dzieci nasladują dorosłych , biorą wzór ,a my drżymy ,ale musimy im na to pozwolić , bo wtedy stają się samodzielne...
Głowa do góry jeszcze nie jaedna taka przygoda przed Tobą ;)
pozdarwiam
Ag
Wiemy o tym i oczywiście katem oka obserwujemy ich poczynania. Przecięty palec, obdarte kolano to u nas standard a plasterki są zawsze na wierzchu. Zresztą obaj już maja historię chirurgiczną w tutejszych szpitalach i parę szwów ;)
UsuńPozdrawiam
Red
Redzi zapomniałam całkiem o drewnianym Mikołaju, żeby go obcykać, ale obiecuję to jak najszybciej naprawić. Dzięki za przypomnienie.
OdpowiedzUsuńOczywiscie, skromnie się tylko przypominam ;))))
UsuńRed