Święta, Święta i po Świętach.
Pogoda Nas nie rozpieszczała; wiało, lało, śniegiem nawet posypało.
Mieliśmy jechać do rodzinki, ale musieliśmy zostać! Pochorowałam się na maxa.
Nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło :)
Zamiast odpoczywać, było pracowicie. Moje dzieci wymyśliły, że będą się uczyć szyć na maszynie.
W Sobotę Wielkanocną zamiast szykować koszyk ze święconą to szyliśmy zające poduchy. Potem akcja z szyciem się rozkręciła i powstały jaja, ptaszki, małe zajączki, chmurki, misie, serca......i tak do godziny 23:00 z przerwami.
Cieszy mnie jednak fakt iż dzieciaki nie spędziły Świąt mimo brzydkiej pogody przed komputerem, czy konsolami. Szycie bardzo ich wciągnęło.
Na sobocie się nie zakończyło. Niedzielne popołudnie to szycie małych piłeczek tzw"Zośki". By już materiałów resztek nie chować postanowiłam im jeszcze uszyć poduchy w kształcie wielorybów.
Kończąc szyć drugiego wieloryba, przyszli pokorni z minami po pas..... bo urwali ogon rybie, "ale to było niechcący". No i cóż jedno kończyłam, drugie zaczynałam....Syzyfowa robota :)
Oliwier jak widać też bardzo pomagał.
Pozdrawiamy Wszystkich, życzymy by na niebie słoneczko zagościło i u Was :)
Jakie cuda! I to tak wszystko własnoręcznie! Podziwiam :) pracowite święta a do tego tyle radości, bardzo fajnie :) pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńTak własnoręcznie. Podkreślę iż moje pociechy mają 10 lat i 8 lat. :)
UsuńZabawa była niezła i przy tym byli bardzo zaangażowani.
Pozdrawiam Iz
fajny materiał pasiasty :D
OdpowiedzUsuńMateriał z IKEI, miał być przeznaczony na zasłonę u dzieci w pokoju , ale że ja czasu nie miałam a i koncepcje wystroju się pozmieniały to czekał na swoją chwilę :) i się doczekał.
UsuńMiłego dnia Iz
Wow, no fantastyczny pomysł. Szycia z dziećmi jak żyję nie widziałam. Czapki z głów, bo same cuda wyszły :)
OdpowiedzUsuńMoże jest to dziwne, ale jeszcze dziwniejsze biegający pomiędzy tym wszystkim mały szkrab. Uczy to jednak dzieci dyscypliny i myślenia że nie wolno zostawić szpilek, że nożyczki muszą być schowane....Dali rade. Jak mama pozwoliła raz wiedzą, że mogą i kolejny bo im zaufałam. Wiadomo, że jest to zabawa pod kontrolą, nas dorosłych. Nie boję się. Jak nie teraz to kiedy, jak będzie nastolatkiem i nie w głowie mu będzie siedzenie z mama w domu i dłubanie??? Wtedy będzie tylko patrzył by wybyć do kolegów, bo przecież obciach pochwalić się "szyłem z mamusią". :)
UsuńOj marzy mi sie ze moje dzieci tez tak kiedys beda ze mna spedzac czas :)
OdpowiedzUsuńPiekne Wam wszystko wyszlo :*
Madzia. Na pewno tak będzie. Trzeba tylko dać im tą możliwość, nie bać się. Ty też kiedyś zaczynałaś, prawda?
UsuńMiłego dnia.
Fajny pomysł na spędzenie czasu z dziećmi!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło
Polecam, bardzo, czes bez kompa i TV bezcenny :)
UsuńPozdrawiam Iz
Iz, ja nie wiedziałam, że w Tobie i Twoich dzieciaczkach drzemie taki potencjał. Czary z drewna to jedno, ale szycie to inna para kaloszy. :) A tu takie cudeńka Wam powychodziły! :-)) Zakochałam się w tych waszych misiaczkach, zajączkach, rybkach! ;-)) Ściskam Was mocno i duuuuużo zdrówka Wam życzę kochani! Magda
OdpowiedzUsuńHaha, Madzieńka to Ty mnie jeszcze dobrze nie znasz. Bo ja jeszcze wiele umiem, tyle że nigdy na to nie ma czasu.
UsuńPozdrawiam Cie gorąco.
Iz