piątek, 10 sierpnia 2012

Gadam i gadam one nie słuchają...

Dzisiejszy post jest tylko mój. Red dzisiaj odpoczywa. Stwierdziłam, że nie będę Was zamęczała kolejnymi literami jak tu taka piękna pogoda, kwiaty pachną słońce świeci.

No właśnie kwiaty moja tegoroczna zmora. Kilka lat temu miałam pełnooooooo kwiatów na balkonie i były cudne. W kolejnych sezonach kwiatów było coraz mniej i mniej, przyczyną były częste nasze wyjazdy. Nie miał by się kto nimi opiekować. Ubolewałam nad tym strasznie. W tym roku postanowiłam w końcu coś mieć, chociaż kilka roślinek. Kupiłam sobie piękne Krakowiaki - czerwone, jasny róż i ciemny róż. Kupiłam tez kilka śmierdzieli. 
Kwiaty piękne, ale nie tak piękne jakbym chciała.Podlewam je, gadam do nich, a one takie niedobre dla mnie. Śmierdziel został tylko jeden, ale jak można zauważyć też coś go chwyta choroba, więc i on padnie. Krakowiaki jakieś marne mimo odżywek. Kwiatostany maja takie liche.

Albo moja gadanie na nich nie działa, albo w tym roku mnie nie polubiły.






Pozdrawiam
Iz

21 komentarzy:

  1. Sama nie wiem, od czego zależy wzrost roślinek. Bo ja do moich też gadam, głaszczę, podlewam i co tam jeszcze! i nic... Kiedy padł mi już bluszcz i rzeżucha stwierdziłam, że hodowlę kwiatów to sobie dopiero zrobię, ale ... malowaną!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hehe, dobre Moniczko to ja sobie zrobię drewnianą, tez myśl!!!!
      Dzięki
      Iz

      Usuń
    2. hmmm drewniane powiadasz....
      mam już tulipany ;p , ale nic nie szkodzi ;))))

      Usuń
    3. Ja już tam coś wymyślę.....

      Pozdrawiam
      Iz

      Usuń
  2. a co to za mała roślinka zielona ?
    A kwiaty to już tak mają jedne więdną drugie zostają :)
    miłego weekendu
    Ag

    a na mnie czeka paczka :***

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie, kwiatki rzecz nabyta, ale jak są piękne cieszą oko prawda...

      Iz

      P.S. to czekam na relacje po paczkowe, hihi

      Usuń
    2. też lubię mieć na balkonie wtedy tak jest pięknie kolorowo :)) masz rację cieszą oko
      jak pojchałam na wczasy to nic z moich nie zostało , musialam posadzić nowe

      :*

      Usuń
  3. Ja to bym była wdzięczna nawet za takie...nie mam balkonu, ni parapet się nie nadaje;( choć też lubie jak kwiaty kwitami są a ni badylami...Twoje mi sie podobaja, na ich uprawi nie zanam się nic, skoro nawet gadanie nie pomaga to ja już nie wiem...
    Pozdrawiam sieplutko

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie,może jestem zbyt wymagająca, powinnam się cieszyć z tego co mam, a ja narzekam i marudze....hm

      Pozdrawiam
      Iz

      Usuń
    2. No co Ty absolutnie nie to miałam na myśli;P
      Zapewne też bym była rozczarowana, do towarzystwa nawet ptaszorka dostały...nie wdzięczne;)))

      Usuń
  4. A mi niedawno lawenda zdechła :( Bluszcz jeszcze się trzyma i rośnie jak szalony, ale też pewnie do czasu, jak wszystkie poprzednie. Jedynie paprotki jako tako wyglądały, ale teraz mi do designu nie bardzo pasują.
    I też się cały czas zastanawiam, co robię nie tak...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kwiatki nie lubią być podobno obficie podlewane i najlepiej je podlewać na podstawek, nie bezpośrednio do donicy. Widocznie ma to jakieś znaczenie. Balkonowe na podstawek, ale jak jak ja nie mam podstawka:<<<<<

      Iz

      Usuń
    2. Ja też nie mam, bo moje są w doniczkach, a doniczki w osłonkach. Ale bluszczowi to nie przeszkadza, tylko ta lawenda miała jakieś "ale".

      Usuń
  5. u mnie Iz balknowe nie mają szans dłuższego życia, własnie - albo wyjazdy, podróze, albo kwiaty
    dla nas wybór byl jeden....
    za to w domu doniczkowe póki co rozwijają się, rosną, ale pfu pfu nie zapeszam :)
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Już mi moja mamuśka wytłumaczyła, że śmierdziele to nie będą rosły w doniczkach, bo one lubią się ukorzeniać. Hm. A ja chciałam mieć pięknie i podobno śmierdziel komary odstrasza zapachem.

      Fajnie, że doniczkowe Cię doceniają. Lubią po prostu Twoje towarzystwo.

      Pozdrawiam
      Iz

      Usuń
  6. Na tych zdjęciach to wcale nie widać, że słabo rosną ... prezentują się całkiem nieźle :)
    U mnie też kwiaty nie chcą kwitnąć, więc w tym roku posadziłam do doniczek ogródkowe hosty no strzał w dziesiątkę - rosną ...;))) no i lawenda całkiem, całkiem :)
    Pozdrawiam i miłego weekendu Wam życzę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wielkie dzięki, weekend pracowity nas czeka. W niedzielę Red zostaje sam daje mu wolność na tydzień albo dwa. Jednak będę czujna i będę śledziła jego "prawie" każdy krok blogowy.

      Pozdrawiam gorąco.
      Iz

      Usuń
    2. :))) Pilnuj go Kochana pilnuj, bo z niego czarodziej ;))))
      Buziaki i dziękuję za napisy :**

      Usuń
  7. Jakbyś nie napisała, że chorują to nawet bym nie zauważyła. Prezentują się pięknie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hehe, no tak bo te listeczki są w tle i nie widać ich na pierwszy rzut oka, ale to jeszcze nieć jak je bierze choroba to poprzednie kwiaty najpierw listki miały plamy potem wysychały, a na końcu kwiaty powleczone były jak pajęczą siecią. Jednak to chyba nie tylko u mnie sąsiadka 2 piętra wyżej miała 2 donice samych śmierdzieli i teraz w ogóle nic nie wisi, więc chyba i ona zlikwidowała.

      Pozdrawiam
      Iz

      Usuń
  8. U mnie zostały teraz tylko tuje :D. Jedyne zeilsko, które mnie toleruje?? :D

    Twoje są całkiem przyjemne!!! Mów do nich głosniej ;). Z pewnością pomoże :D.
    Ja wystawiłam Damianka na balkon, jako, że chodzić mi ciężko znowu ;), więc teraz on czaruje, zobaczymy jak kwiaty reaguja na faceta haha.

    Miłego weekendu!!

    OdpowiedzUsuń