środa, 15 maja 2013

Komunijne podarki.

Słyszeliście o zwyczaju dawania gościom komunijnym pamiątkowych prezentów?
My do tej pory nie ;) 
Jedna znajoma poprosiła nas o przedstawienie propozycji takich prezentów. Możliwe że powszechne jest to tylko w niektórych regionach, jak to mówią "co kraj, to obyczaj"


Niedawno pokazaliśmy skrzypce ze schowkiem, jako substytut tradycyjnej koperty a dziś kolejna część dotycząca uroczystości komunii.

Przedstawione propozycje można użyć także do podkreślenia charakteru uroczystości komunijnej.

Pozdrawiamy serdecznie
Iz & Red

P.S. Na dzisiejsze komentarze pod postem "Dream Team" odpowiemy w czwartek :)







30 komentarzy:

  1. Cudne te figurki. Ależ Jesteście zdolni :-)
    O takim zwyczaju już trochę słyszałam, przy okazji bycia gościem weselnym, nie wiem co o tym myśleć ale w zasadzie to miłe :-)
    Pozdrówka!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W przypadku wesela to może i nawet pasuje ale osobiście nie pochwalam tego w przypadku komunii.
      Red

      Usuń
  2. piękne dekoracje :)
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. Jestem troszkę zdegustowana, muszę napisać. Te Wasze skrzypeczki skłoniły mnie aż do napisania posta o tym, co myślę na temat pieniędzy i prezentów komunijnych. Dawanie prezencików gościom komunijnym jest zapewne skopiowane z dawania prezentów gościom ślubnym. Kiedyś w PL tego w ogóle nie było, a na przykład we Włoszech ten zwyczaj funkcjonował od wielu, wielu lat (mama Lu pokazywała mi stare pamiątki, jakie dostawała, a ja sama uczestnicząc w srebrnym weselu, otrzymałam taką pamiątkę). To jest miłe, ale do komunii nie pasuje. Boję się, co jeszcze nas czeka. Może animator i robienie przyjęcia na placu zabaw (wiecie, chodzi mi o to miejsce, gdzie organizuje się urodziny). Modlące się dzieciaczki wyszły pięknie. Jedyne, co miłego w tym wszystkim, że te prezenciki wyszły spod Waszych rąk, że goście będą mieli coś Waszego w domach, ale takim prezencikom powiedziałabym stanowcze nie. Świat wariuje.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Po części się z Tobą zgodzę. Świat wariuje. Kiedyś takie drewniane pamiątki byłyby przeznaczone dla dziecka, które idzie do Komunii, a nie dla gości. Dziś dziecko żąda wręcz laptopa, smartfona a nawet quada ! O zgrozo. Przykładowo córka mojej koleżanki zażyczyła sobie od wujka dobrej jakości wieżę HI-FI ... Ale pozwalamy na to, taka prawda. Jestem stanowczo na NIE dawaniu dzieciom takich prezentów z okazji Komunii. Moja córka nie dostanie żadnego quada. Amen

      Nevrinn

      Usuń
    2. Moi Mili
      To od rodziców właśnie zależy w jaki sposób dziecko przeżyje ten ważny dzień. Dziecko można przygotować w różnoraki sposób. Też jestem zdania by nie nastawiać go na drogie prezenty ale raczej na myślenie o tym co właśnie się zdarzyło w Kościele. Prezenty są miłe ale nie mogą przyćmiewać tego co naprawdę ważne. Derva, masz rację mówiąc że takie drewniane figurki, jeszcze parę lat temu, mogły by być doskonałym prezentem dla małego "komunisty".
      Pozdrawiam serdecznie
      Red

      Usuń
  4. To jest młody zwyczaj. Ja zaobserwowałam po raz pierwszy w zeszłym roku. Pojawiły się najpierw aniołki z masy solnej dla gości na chrzcinach. W tym tygodniu było mi miło, kiedy chłopiec przyszedł i pięknie podziękował nam-organizatorom, wręczając takie drobiazgi :)
    Często są to drobiazgi wykonywane własnoręcznie przez dziecko i rodziców i wtedy są naprawdę piękną formą podziękowania za obecność w tym szczególnym dniu.

    Kielich jest wspaniały! Wiedziałam, że mogę Wam zaufać :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zdecydowanie, jeśli dziecko robi coś samo, to jest inaczej i zmienia postać rzeczy i mój post nabrałby nieco łagodniejszego tonu. :)
      A że chłopiec obdarował też Was, to już jest przesłodkie! :)

      Usuń
    2. To albo "stanowcze nie", albo "przesłodkie" ;)

      Usuń
    3. No chyba przecież napisałam, że Twój komentarz zmienia postać rzeczy. Kiedy czytałam wpis Redów myślałam o tym, że rodzice wymyślają prezenciki: zamawiają, kupują, cudują. Wg mnie to za dużo. Natomiast, jeśli dziecko samo coś robi, to jak laurka na święto Matki... Tego się nie przelicza. To jest gest od serca i wyobrażam sobie to tak:
      Mama mówi do dziecka:
      - Krzysiu, a może podziękujemy gościom za to, że chcą być z Tobą w dniu, gdy zapraszasz Chrystusa do swojego serca?
      - Ale co zrobimy? - pyta Krzysiu.
      - Możesz narysować laurki albo ulepimy aniołki, żeby strzegły ciocie, wujków, etc...
      To jest po prostu inny wymiar niż kupno. Myślę, że dostatecznie jasno się wyraziłam w odpowiedzi na Twój komentarz. A pierwszy był reakcją na to, jakie wszystko staje się konsumpcjonistyczne. Jeszcze chyba nie zeszło ze mnie oburzenie (odgrzane jak kotlet, bo wcześniej też tak było), jakie to się wymyśla za prezenty na tę uroczystość.

      Usuń
    4. Dla mnie fakt, że dostałam gipsowego aniołka z masowej produkcji, pewnie wykonanego w Chinach nie umniejsza wagi tego gestu.
      Wspominałam już wcześniej, że komunie to przemysł. Ale akurat ten gest jest miły, nawet jeśli to tylko "cudowanie rodziców". Ja to czytam jako "Nie zaprosiłem cię żeby dostać dodatkowy prezent. Chcę żebyś był ze mną dzisiaj i chcę ci podziękować za tą obecność. Daję ci pamiątkę, może jak spojrzysz na nią w swoim domu to pomyślisz o mnie, o tym dniu i pomodlisz się za mnie".
      Nie wydawałabym po prostu ostrych sądów na ten temat. Intencje rodziców, którzy decydują się na taki gest znają tylko oni :)

      Usuń
    5. Wyraziłam tylko swoje zdanie na temat nowej mody. Zdania nie zmienię. Intencje faktycznie mogą być dobre (jeden pomyśli sercem, a drugi np tylko skopiuje, bo tak teraz wypada), ale, patrząc wstecz, tego nie było i było dobrze. Komunia to śliski temat, bo w grę wchodzi wiara i dziecko. Już nie będę dalej brnąć w dyskusję. Chyba wszystko napisałam. :)

      Usuń
    6. Każdy może mieć swoje zdanie :)
      Dodam jeszcze tylko, że w takim wypadku podobnie powinno patrzeć się na Boże Narodzenie, Wielkanoc... A jednak opowiadamy dzieciom o Gwiazdorach i Zajączkach, a religijny wymiar świąt schodzi na dalszy plan...

      :)

      Usuń
    7. Chyba z pozostałymi świętami jest jednak inaczej (nie można ich wsadzić do końca w kontekst moich wypowiedzi) i też się je różnie obchodzi w zależności od wiary, jej mocy. Podobnie komunie. Ja tylko odnosiłam się do mody na otoczkę tego specjalnego dnia dla małego katolika. I tak, nie mam na celu urazić tych, którzy mają odmienne zdanie czy też sami właśnie zdecydowali się obdarować gości swojego dziecka. Ich wybór. :)

      Usuń
    8. No się rozpisałyście; ). Powiem krótko, jeśli prezenty są wykonane przez dziecko i włożyło ono choć trochę trudu w to by faktycznie komuś tym prezentem podziękować to jest OK.
      Red

      Usuń
  5. nie słyszałam ,ale cóż przychodzi nowa moda :) siwczuszka mnie urzekła :)
    pozdrawiam
    Ag

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moda nowa ale nie wróżę jej długiej przyszłości.
      Pozdrawiam
      Red

      Usuń
    2. Mam nadzieję, że masz rację. Chociaż czasem zła moda trwa dłużej, niżbyśmy przewidywali.

      Usuń
  6. Tak slyszalam o takim zwyczaju :) Figurki przesliczne :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Do tej pory też nie słyszałam o ty 'zwyczaju' ...ludzie głupieją, dopóki to będą na prawdę symboliczne rzeczy i nie na pokaz to jest to nawet miłe!. Bądź co bądź wspaniałe figurki stworzyliście;)
    Pozdrawiam cieplutko

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :) To prawda że nie można przesadzać z tym "na pokaz". Jestem jednak na "nie" z dawaniem prezentów gościom w przypadku komunii.
      Pozdrawiam
      Red

      Usuń
  8. nie spotkałam się z takim zwyczajem, chyba na szczęście
    sliczne dzieciaczki

    OdpowiedzUsuń