wtorek, 22 maja 2012

paski, paski, paski...


Powoli, małymi kroczkami dochodzimy do końca remontu pokoju u dzieci.

Poniżej widać efekty naszych prac, a tak naprawdę to realizacja pomysłu mojej Ż. 









Ja sobie siedziałam cichutko w kąciku i robiłem swoje zadania, a dokładniej przykręcałem listwy przypodłogowe, moja Ż modziła na ścianach. Ją to talent męczy.
Upaskudziła mi moją piękna biel.

Jeszcze coś na przyjemne zakończenie tego ciężkiego dnia
Lubicie Louisa?
A Kiss To Build A Dream On

19 komentarzy:

  1. my też dziś sciany robiliśmy hehehe smiechu było :D

    Pozdrawiam Was!

    OdpowiedzUsuń
  2. U nas nie było śmiechu, wręcz odwrotnie. Z za szafy słyszała, taka piękna ściana musiała pomalować, a taka była piękna, piękno w niej to biel. Jednak jak to ja najpierw potrzebowałam pomocnika, ale potem go wygoniłam...do swojej roboty.
    Za długo nie popracowaliśmy z dołu już nas sąsiad pozdrawiał stukotem w kaloryfer.

    Miłego wieczorku
    Iz

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. hahaha dobry sąsiad :D

      Usuń
    2. Poważnie, mój Red to chce ich pobić jak tylko słyszy stuki po kaloryferach. Nie było nawet godz 21 a oni dawali nam do zrozumienia że jesteśmy za głośno. Red montował listwy przypodłogowe i wiercił w ścianach wiertarką udarową. Co prawda mają małe dziecko ale to chyba zrozumiałe że po zalaniu mieszkania następuje remont, prawda? W takich sytuacjach najchętniej wyniosłabym się stąd.
      Iz

      Usuń
    3. Współczuję... nam póki co raz zwrócono uwagę, ale fakt koło 21 montowaliśmy schody jeszcze... Z drugiej strony remont, można dać sobie na wstrzymanie, wiadomo, ze to przejściowe.

      Ja mam za to imprezowiczów do 2 i walące dzieci po ścianach... Nawet wyciszone mieszkanie jednak nie odizoluje zupełnie.. A tak lubię ciszę i spokój :))

      Miłego dnia :))

      Usuń
  3. ależ tu kolorowo i bajkowo:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witam Lou w naszych skromnych progach
      Red

      Usuń
    2. Dla porządku
      Red - to ja czyli M
      a Ż to moja Ż
      Jasne ? :)Hehe
      Red

      Usuń
    3. haha
      Bystra jest, zrozumie na pewno :D

      Usuń
  4. mi sie strasznie podoba "upaskudzenie" biel jest nudna ;)
    pozdrawiam serdecznie:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moja Ż oczywiście zawsze musi coś pstrokatego wymyślić. Ja tam wolę bardziej poukładane kolory.
      Red

      Usuń
  5. Świetny pomysł z tymi ścianami. Twoja Ż ma dobry gust :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Już sam nie wiem czy dobrze mieć taką żonę czy nie. Przynajmniej mam kolorowo w życiu ...
      W tym tygodniu przenosimy dzieciaki do pokoju, będzie pewnie więcej fotek :)
      Red

      Usuń
  6. I fajnie, ze ja ten talent meczy, bo swietnie jej to wychodzi:)) super kolorki tych paseczkow:) jaka to farba??

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Farba to Śniezka "Barwy Natury" z teflonem. Mamy ja wypróbowaną i bardzo dobrze kryje, mozna ją zmywac i jest odporna na szorowanie. Polecam jesli myslisz o kolorowaniu mieszkania.
      Red

      Usuń
    2. Dzieki, bede miala na uwadze:)) mam taki jedno miejsce w kuchni, ktore strasznie sie brudzi i w sumie tak mysle, zeby cos tam pokombinowac. A zmywalna - ale naprawde zmywalna, sprawdzila by sie tam doskonale:)) I czekam na maila od Was:) bo chcialam zapytac o cene Andzikow:)

      Usuń
    3. Z uwagi na podobne pytania dotyczące ceny naszych "wyrobów" założyłem dzisiaj zakładkę SKLEP.
      Co do farby najlepiej zapytać u sprzedawcy. Może taka jak się stosuje do malowania domów z zewnątrz?
      Red

      Usuń
  7. Ale się żonka napracowała, ale warto było efekt świetny!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie wyszło najgorzej, przedtem mieli pokój w kolorze żólto-pomarańczowym. Przyszedł czas na zmiany i powitanie bieli. Zdecydowanie rozjaśniło i powiększyło im pokój. Paski to taki akcent młodziezowy ;)
      Red

      Usuń