niedziela, 8 kwietnia 2012

Drzwiczki rewizyjne



Oto dalszy ciąg postępów remontowych. Zakończone drzwiczki w toalecie.
Po trzykrotnym zalaniu mieszkania wymieniali nam rury pionu kanalizacyjnego. Według Spółdzielni poprzednie drzwiczki były za małe by tam wejść i by weszła rura. Zaznaczyli płytki i orzekli "to trzeba wykuć"...
Więc co postanowione to trzeba było uczynić, by po raz kolejny nas nie zalało. Z małych drzwiczek powstały wrota  - dojście do rur.

Co najlepsze w tym wszystkim, gdy przyszli wymieniać pion kanalizacyjny okazało się iż rzekome 2 metrowe rury były w kilku częściach.
Nic dodać nic ująć ...

6 komentarzy:

  1. Ha! mamy podobny gust :)) Ja mam zrobione podobnie szafki. I nawet uchwyty mam identyczne :DDDDDDDDDD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ciesze się że drzwiczki przypadły Ci do gustu. od A do Z wykonane własnoręcznie. Co więcej nie używałem do nich żadnych narzędzi elektrycznych. Jedynie dziurka do uchwytu wywiercona elektryczną wiertarą.

      Usuń
    2. O to lepiej niż u mnie, bo użyłam grubościówki :(, którą wreszcie sobie w zeszłym roku kupiłam. A jak dociskasz przy klejeniu? Na prasie, czy zwykłymi ściskami? A jak robisz, żeby szersze elementy przy ściskach nie łódeczkowały? Mam z tym problem. Gdzieś u mnie na blogu jest zdjęcie, jak starym silnikiem i butlą z gazem dociskam do stołu ;) A jak z krawędziami? hebelek kątowy? Przepraszam, że tak dużo pytań, ale miło jest mieć z kim wymienić doświadczenia. W zasadzie do tej pory jeszcze nikogo nie spotkałam w przestrzeni blogowej, kto też tak pracuje :))))

      Usuń
  2. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  3. Nigdy nie myślałem o tym, aby drzwi rewizyjne jakoś zmieniać z wyglądu. W sumie mam także u siebie na podwórku właz rewizyjny https://www.alumatex.pl/wlazy-rewizyjne/ i jestem przekonany, że takie rozwiązania są bardzo przydatne.

    OdpowiedzUsuń